Wyjechalam 3 m-ce temu i dolaczylam do grona emigrantow na Wyspach.
Duzo pracy. Zostaje sie po godzinach i to codziennie. Ogromne mozliwosci szkoleniowe i prawdziwe szkolenia a nie fikcja do ktorej bylam przyzwyczajona.
Przyznawanie sie do bledow i ograniczen wiedzy. Spotkania roznego typu sluza do analizy problemow i wdrazanie praktycznych rozwiazan a nie do wytykania winnych palcami i szukania kozla ofiarnego gdy caly system kuleje.
Praca zespolowa to praca zespolowa. Wszyscy sa tak samo wazni i praca kazdego czlonka zespolu sie liczy. Szacunek to podstawa. Starsi odnosza sie do mlodych lub nowych czlonkow zespolu z sympatia i szacunkiem. Nikt nikim nie gardzi a szefowie nie podwazaja autorytetu pracownikow.
Duza niezaleznosc. Wiara w czlowieka i jego umiejetnosci.
Jestem zadowolona mimo,ze z kraju wyjezdzac nie chcialam. Szkoda,ze u nas tak nie jest
pozdrawiam wszystkich i zabieram sie do czytania ciekawych notek
dorosla z poludnia Anglii
Komentarze